W wielu krajach działalność centrów danych – jeszcze przed pandemią COVID-19 – była klasyfikowana jako „usługi o kluczowym znaczeniu”. Jednocześnie – zgodnie z analizami Gartnera – do 2025 roku nawet 80% firm na świecie może zamknąć własne data center, choć jeszcze 2 lata temu zrobiło to zaledwie 10%. Wybuch pandemii jest jednym z testów, czy rzeczywiście tak będzie?
Własne data center – wg analityków Gartnera – zastąpi rozproszona infrastruktura łącząca różne technologie i typy architektury. Skąd takie przyspieszenie? Zdaniem Gartnera wywoła je zachodząca obecnie radykalna zmiana w podejściu do IT w organizacjach w połączeniu z dynamicznym rozwojem chmur obliczeniowych, Internetu Rzeczy, usług brzegowych czy Software-as-a-Service, a także rozbudowa zakresu usług operatorów centrów danych.
Wpływ koronawirusa na działalność operatorów data center uwzględnia PMR w najnowszym, swoim raporcie „Rynek centrów danych w Polsce 2020. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2020-2025”. Według analityków, centra danych zdały egzamin z radzenia sobie w niecodziennych okolicznościach. „Dostawcy data center monitorują sytuację związaną z koronawirusem i w pełni dostosowali się do panujących warunków epidemiologicznych. Żadne z 40 największych komercyjnych centrów danych w Polsce nie zostało zamknięte dla klientów” – można przeczytać w podsumowaniu raportu PMR. „Dostawcy usług data center wprowadzili jednak zgodnie dodatkowe obostrzenia związane z wizytowaniem obiektów przez klientów. Jeszcze wydatniej niż zwykle rekomendując też korzystanie z usługi zdalnych i rozważenie pozostawienia swoich administratorów poza obiektem” – dodają analitycy.
Dziś – wg analityków PMR – można wyodrębnić dwa, kluczowe czynniki stymulujące ogromny wzrost popytu na usługi data center w związku z wybuchem pandemii. Po pierwsze jest to zapotrzebowanie na moc obliczeniową, wynikające z przejścia wielu firm i instytucji na pracę zdalną. Związane jest to z masowym wykorzystaniem aplikacji na potrzeby połączeń wideo, telemedycyny, e-handlu i e-nauczania, korzystanie z serwisów VOD, online gaming i inne działania. Z kolei najnowsza publikacja firmy Kingston „Wpływ 5G i Edge Computing na centra danych” wskazuje na „nienasycone” zapotrzebowanie na dane związane z rozwojem sieci piątej generacji, Internetu rzeczy i przetwarzania danych na brzegu sieci.
Wpływ COVID-19 na centra danych w krótkim okresie to więc przede wszystkim gwałtowny wzrost ruchu, z uwagi na przeciążenie internetu przez konsumentów. W początkowym okresie pandemii punkty wymiany ruchu notowały rekordowe obciążenia. Przykładowo Deutsche Commercial Internet Exchange DE-CIX, ustanowił 11 marca 2020 r. we Frankfurcie nowy rekord świata osiągając przepustowość przekraczającą 9,1 Tb/s.
Główny „pozytywny” aspekt pandemii – zdaniem dostawców usług data center – to wymuszona, przyspieszona cyfrowa transformacja przedsiębiorstw, wzrost znaczenia kanału online, e-commerce i pracy zdalnej, jak również popularności rozwiązań chmurowych oraz usług oferowanych i utrzymywanych przez gwarantujących jakość dostawców zewnętrznych. Firmy zwracają też uwagę na wzrost znaczenia usług Disaster Recovery, Business Continuity i backupu. Choć jednak – wg danych Cisco – mamy do czynienia ze wzrostową tendencją w przerwach realizacji usług, to nie osiąga ona poziomu odpowiadającego bezprecedensowemu wzrostowi ruchu.
Polecane
Sprawdź najpopularniejsze rozwiązania MAIN
Kolejnym, kluczowym czynnikiem wzrostu zapotrzebowania na usługi data center jest potrzeba szybkości i mocy obliczeniowej. Tu pojawiają się systemy obliczeniowe o dużej wydajności HPC (High Performance Computing). Duże zbiory danych generują obecnie np. badania nad szczepionkami i leczeniem. Instytucje badawcze i firmy farmaceutyczne po raz pierwszy wykorzystują na dużą skalę systemy HPC do przeprowadzania symulacji i obliczeń w takich dziedzinach, jak epidemiologia i bioinformatyka. Może to pomóc skrócić czas potrzebny na opracowanie nowych leków. Coronavirus High-Performance Computing Consortium udostępnia np. 330 petaflopów mocy obliczeniowej, 775 000 rdzeni procesorów i 34 000 kart graficznych.
Choć centra danych są często niewidoczne, w istocie są „generatorami mocy” dla przetwarzania w chmurze i „łącznikami”, które zaspokajają potrójną potrzebę: większej prędkości, większej elastyczności i optymalnej dostępności.
Zobacz również
Przejrzyj artykułyPlanujesz migrację zasobów do chmury?
Nasi eksperci odpowiedzą na każde Państwa pytanie. W zrozumiały sposób opiszą, jak działa MAIN i opracują najbardziej efektywne rozwiązanie.